Jak kopiować to…

Będzie o tym co tygrysy lubią najbardziej, czyli narzekamy na jakość kopiowania serwisów zza wielkiej wody. Chciałem pomóc wypromować wideo ze spotkania Bootstrapowego, więc chciałem wykopać info o udostępnieniu nagrania. No cóż – spójrzcie na te dwa skrinszoty:

Digg

Wykop

Oba są zrobione w tym samym momencie. Po wejściu na stronę główną, bez zalogowania się (bo nie mam tam konta), po kliknięciu na opcję DIGG/WYKOP jakiegoś newsa. Jest jakaś różnica? Jak dla mnie kolosalna. Chodzi o to, gdzie jest umieszczony link załóż konto.

Dość logicznym założeniem, że chcąc wykopać, jeśli nie jestem zalogowany to muszę się zalogować (eureka!) albo stworzyć konto. Nie będę ukrywał – był wieczór, ja zmęczony. Miałem duży problem, aby znaleźć ten link na wykopie…

Wiem duperela. Ale z takich szczegółów buduje się właśnie różnica między serwisem so, so a kopas w dupas.

Przykład zza wielkiej wody

Demokraci mają już swojego kandydata do wyścigu prezydenckiego w 2008 – Barack Obama. Co to ma wspólnego z łebdwazero? Otóż, strona kandydata jest też… zwykłą siecią społecznościową. Można założyć konto, dodawać swoich znajomych, prowadzić bloga (pewnie o wyborach 2008), szukać w sąsiedztwie innych osób o podobnych poglądach (znaczy wspierających Obamę).

Ma ktoś wątpliwości czy to jest Web2.0? Bo ja nie mam. Nasz biznes i polityka jeszcze wiele się będą musiały nauczyć, aby tak wykorzystywać siłę Web2.0. Szczytem nowoczesności byłoby u nas umieszczenie flashowego site z bajerami próbujące nam sprzedać kandydata. Jakaś dyskusja, sprzężenie zwrotne? Ależ oczywiście, tutaj jest formularz do kontaktu, może to ktoś nawet przeczyta.

A czemu nasz biznes też tutaj przywołuję? A zwróciliście uwagę na domenę kandydata? :-)

Bootstrap.pl – odsłona pierwsza

Dziś odbyło się pierwsze spotkanie z cyklu Bootstrap. Cykl nowy ale spotkanie nie było pierwsze, gdyż znane dotąd były jako spotkania railsowe. Miejsce było (jak zawsze) „w dechę” – czyli Chłodna 25. Dziś dyskusje nie były może namiętne jak poprzednim razem, ale ciesze się, że poziom się utrzymuje.

Posłuchałem z ciekawością o Django, czyli nie tylko Rails wymiata ;-) a Marcin Jagodziński poprodukował się o identity2.0. Hmmm wygląda na to, że OpenID i podobne technologie to będzie buzzword roku 2007. Chyba, że wylezie co innego jak diabeł z rurki, tfu pudełka.

Ale co do narzekań Marcina o różnicach kulturowych… Bootstrap.pl ma szansę zasiać trochę fermentu potrzebnego w polskim światku internetowym. Bo dziwny on ci jest (światek). Rynek za duży żeby zdechnąć (potencjalne 40 mln userów) a za mały żeby prawdziwa konkurencja szalała. Zwłaszcza, że prawie każdy woli etacik aby spłacać tę hipotekę, a nie ryzykować startup, bomożesięnieudać. Nie ten etos. Choć nie wszystko aż tak różne, problemy z podejściem do startupów tam też mają.

No to możemy zacząć

Tak naprawdę to powodem, dla którego zdecydowałem się na pisanie jednak bloga również po polsku (nie ma to być polska wersja treści z angielskiego NetManiaca tylko to co się do polskiego rynku odnosi) , było Innowatorium, które odbyło się 1 lutego.

Trochę czasu minęło od tego wydarzenia, ale nie pisałem nic o tym, gdyż zmagałem się z pisaniem kolejnej części artykułu o Google Maps API dla SDJ. Artykuł merytorycznie skończony, więc teraz można się innym zajęciom oddać w wolnym czasie.

Wróćmy do Innowatorium. Moją pierwszą oceną było, że jedynym pozytywnym elementem to fakt że spotkanie się odbyło. Reszta była, krótko mówiąc… nie najlepsza. Złe miejsce (przeszkadzajka w przerwie, rozbicie audytorium na górę i dół), zła organizacja (które wystąpienie zmieściło się w zapowiadanych 10 minutach?). Szczytem wszystkiego była dyskusja czy biznes.net ma bloga czy nie. Orrrrany! Ja to osobiście odebrałem jako próbę udowodnienia, że biznes.net to jednak web 2.0, bo 32,98% uczestników ankiety Reputake uważa, że jakaś tam cecha jest ważna aby blog blogiem był. Web 20 to są poszukiwania Jima Graya a nie kulawe próby udowodnienia że wielbłąd to koń.

Cóż, chyba widać, że pod wrażeniem nie wyszedłem ze spotkania? No, ale przez kilka dni trochę się zebrało danych na różnych blogach i mogę teraz powiedzieć, że może z Innowatorium było więcej pożytku. Przede wszystkim, wygląda na to, że mimo zdecydowanie innej oceny wydarzenia, posiadanej przez Michała, coś się zmieni. Cóż, taki los organizatora, że perspektywę ma inną, ale widok z loży szyderców sprawiał, że nie wyglądało to zbyt imponująco.

Ja czasu wolnego posiadam mało, więc zdecydowanie Bootstrap’owi będę kibicował

No i po co?

Po co ten blog? Sam się zastanawiałem. Prowadzę bloga po angielsku, ale ostatnio zaczynam w coraz większym stopniu uczestniczyć w różnych akcjach w polskim kawałku internetu. Dlatego, w końcu zdecydowałem się pisać również po polsku. Blog ten nie będzie kopią angielskiego mojego bloga, choć tematyka będzie zbliżona. Technologie webowe, społeczność – ale odniesiona w odniesieniu do polskich realiów.

Mam nadzieję, że ktoś znajdzie ten blog użytecznym, bo do szuflady pisać mi się nie chce :)